Tytuł tego wpisu nie wziął się z sufitu: ma podwójne znaczenie. Bo o zabawie z psem możemy myśleć w kategoriach konkretnych, mierzalnych czynności skutkujących określonym zachowaniem się psa. Albo możemy myśleć o tym by spędzić razem wartościowy czas, w którym będzie nam po prostu ze sobą fajnie.
Pierwsze podejście uczy techniki, drugie nie nakładania na siebie i psa presji wymagań i oczekiwań, uważności w kontakcie.
Bo z jednej strony jest tak, że bawić możemy się wszystkim, a najlepiej tym co zaproponuje pies. A z drugiej, żeby wykorzystać zabawę w treningu możemy sięgać po różne, wymyślne akcesoria stworzone po to by ułatwić nam życie. Po jakie i dlaczego?
Częściowo opowiedziałyśmy o tym podczas drugiego odcinka Smaczków z Balansem. Wszystkie Smaczki odbywają się we czwartki o 12:00 na żywo na Instagramie. Rozmawiamy na luzie na merytoryczne tematy. Zabawa została napoczęta w poprzedni czwartek. To na pewno nie jest moje ostatnie słowo w temacie, bo dobra zabawa ma tyle wątków, ile istnieje osobowości i motywacji psa.
Dodaj mnie do znajomych na youtube, żeby nowe filmiki trafiały prosto na Twój adres e-mail.
A drugi odcinek Smaczków zobaczysz tu: