Socjalizacja w czasach zarazy?
Dyskusja o socjalizacji szczeniaka w jednym wątków na Facebooku skłoniła mnie do stworzenia ultrakrótkiego podsumowania z pozytywnym spojrzeniem na obecną sytuację.
Przeczytaj by zobaczyć co dobrego możesz zrobić ze swoim szczeniakiem, gdy cały świat ma kwarantannę. Może zainspiruje Cię to do dostrzeżenia potencjału trudnych czasów?
Co możemy robić, jeśli odebraliśmy szczeniaka z hodowli przed pandemią, a zależy nam, żeby zadbać o jego rozwój mimo ograniczonego kontaktu z wieloma różnymi bodźcami?
- Wyćwiczyć u siebie nawyk dbania o regularne wzbogacanie środowiska swojego psa. Zapewnienie mu różnych możliwości zdobywania jedzenia na codzień nie tylko da mu zajęcie, a Tobie zapewni chwilę spokoju, ale też będzie stymulować go mentalnie. O contrafreeloadingu przeczytasz tutaj.
- Skoro mowa o zdobywaniu jedzenia, pamiętaj o potężnym narzędziu, jakim jest trening. Trening to uczenie psa nowych umiejętności, które ułatwią mu życie na codzień. Odłożenie szczepienia na “po pandemii” oznacza, że masz sporo czasu by przeprowadzić kolejne etapy treningu kooperacyjnego, który ułatwi Wam badanie za kilka tygodni.
- Socjalizacja to jakość spotkań. Ciężko teraz o spotkania z ludźmi i z psami, ale ma to dobrą stronę: ogranicza niechciane, awersyjne interakcje. Tak jak w poprzednim punkcie, brak trudnych spotkań to Twoja szansa na wypracowanie różnych narzędzi, które ułatwią Wam życie w społeczeństwie za kilka tygodni.
- Wykorzystuj swój Mikrokosmos. Chodzi mi o to, że po nowe doświadczenia nie musisz jechać na drugi koniec miasta: zamiast tego znajdź codziennie coś nowego w dostępnym Wam otoczeniu i zrób z tego dobry użytek. Zaświadczam, że jest to możliwe nawet na małej wsi na końcu świata.
- Nie zapomnij, że domownicy: ludzie, psy, koty (…) to także świetna pomoc treningowa. Wykorzystuj ich obecność do utrwalania nowych umiejętności. Ćwicz przy nich i z nimi dając im wcześniej szczegółową instrukcję zachowania przy zwierzaku.
- I pamiętaj, że między czwartym a piętnastym miesiącem życia Twój pies dorasta. Czeka Was wiele trudnych momentów i to, że za kilka tygodni nasilą się jego reakcje na niektóre bodźce wcale nie musi być skutkiem ubocznym “koronasocjalu”, ale naturalnym etapem rozwoju, przez który przechodzilibyście nawet po wykonaniu książkowej pracy w ciągu tych pierwszych tygodni. Będzie dobrze.
Czy na tej liście pozytywnych przekonań na temat koronasocjalizacji zabrakło jakiegoś punktu? Napisz do mnie, chętnie go dodam.